sobota, 29 sierpnia 2015

Rozdział 15 - I can't let you go...

POV of Katrin
  Nie śniły mi się już żadne głupoty. Mimo to nie mogłam wybić z głowy tamtego snu. Zazwyczaj zapominam o czym był sen z ubiegłej nocy, ale teraz było odwrotnie. Niall w garniturze, oraz mały Zac i małe niemowlę non stop stawały mi przed oczami. Dziś trening, nie idę do szkoły, pomyślałam ciesząc się w duchu jak głupia.

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Rozdział 14 - Strange dream and Victoria's secret.

POV of Katrin 


   Blondyn odszedł, a mój wzrok powędrował za nim. Zniknął w tłumie nastolatków, udał się na lekcje, a ja stałam jak głupia, porwana przez wir własnych myśli. Nie lubi mnie? Obraził się czy jak? Dzień za dniem to samo, tyle, że z czasem zachowywał się coraz dziwniej.
Mój brat powoli do niego dołączał. W domu milczał coraz częściej, chodził z głową w chmurach... Jednak kiedy pytałam, nigdy nie uzyskiwałam odpowiedzi. Zaczynało mi już nawet brakować docinek Blondyna. Tego, że mogłam na niego nakrzyczeć i dać upust emocjom. Nie wiedziałam dlaczego tak nagle zaczął mnie unikać... ignorować. To bolało.

czwartek, 13 sierpnia 2015

Rozdział 13 - I'm killed soldier on the battlefield

POV of Harry
   Pobudka następnego dnia była niesamowicie ciężka. Wszystko za sprawą jednego drinka. Mam słabą głowę do alkoholu, więc mogłem przypuszczać, że to się tak skończy. Bolała mnie głowa i na moje szczęście mama zrobiła śniadanie. Usiadłem przy stole i zamknąłem oczy w celu poukładania sobie spraw z wczoraj.
- O czym tak zacięcie myślisz synku?
- Oh, o niczym istotnym. - Westchnąłem. Prawda taka, że od wczorajszego wieczoru myślę tylko o jednym temacie. Niall zakochany w mojej małej siostrzyczce? Ta myśl chodziła po mojej głowie, lecz nie było łatwo do niej przywyknąć. - Gdzie Katrina?

wtorek, 11 sierpnia 2015

Rozdział 12 - Drunk

Dziękuję Oli BlogDK za piękny komentarz. Taki szczery, który dał mi kopa, chęć do pisania i cenne uwagi, które wezmę sb do serca i postaram się wykorzystać. Dziękuję kochana! ;**

POV of Katrina 
   Wreszcie nadszedł ten dzień, na który czekałam od momentu zdjęcia gipsu. W prawdzie w nocy nie mogłam spać, ponieważ głupia błahostka z Niallem nie dawała mi spokoju, ale cieszyłam się, że w końcu mogę założyć łyżwy i wskoczyć na lód. Było popołudnie, a ja byłam już po lekcjach. Tamtego dnia przyszłam tylko rozruszać stopę.

sobota, 8 sierpnia 2015

Rozdział 11 - Magical place... and kiss?

POV of Katrina
   Usiadłam w samochodzie obok Nialla. Nie chciałam się z nim wykłócać, więc posłusznie zapięłam pasy. Pojazd ruszył i z dużą prędkością opuścił podjazd przed naszym domem. Wyjechaliśmy poza miasto, mijaliśmy pola, łąki, aż w końcu wjechaliśmy w las.
- Jadę tędy już drugi raz... I zgubiłem się tylko raz 
- Czy Ty aby przypadkiem nie wywozisz mnie do lasu? - Spytałam widząc coraz więcej drzew i niekończącą się drogę. Smukłe, ciemne pienie, pięły się ku górze, a na szczycie rozciągały we wszystkie strony potężne konary pokryte liśćmi. Ten widok, zwłaszcza o tak późnej porze budził przerażenie.